Takiej sławy 20 latek z Polski chyba się nie spodziewał. Udanym pościgiem za Polakiem postanowili pochwalić się słowaccy policjanci na swoim profilu na Facebooku. W regionie Orawa doszło do wypadku. Okazało się, że kierowca jednego z pojazdów nie został na miejscu, nie udzielił pomocy i nie wezwał służb, tylko uciekł z miejsca zdarzenia. W pościg za nim ruszyły wszystkie radiowozy z okolicy. Jednak młody kierowca wcale się tego nie przestraszył i pędził przed siebie. Nie zjechał nawet na pobocze, kiedy już widział i z pewnością dobrze słyszał policyjne koguty. Dopiero wtedy, kiedy policjanci oddali ostrzegawcze strzały, 20-latek z Polski zatrzymał auto. Dlaczego młody mężczyzna uciekał z miejsca wypadku i nie zatrzymał się na wezwania policjantów? Nie wiadomo. To dopiero będzie wyjaśnione przez słowackich policjantów. Wiadomo natomiast, że kierowca był trzeźwy. Teraz odpowie za swoje karygodne czyny.
Zobacz: Polacy szaleli po drogach Słowacji bez tablic rejestracyjnych!
Przypominamy, że obowiązują żelazne zasady, co do zachowania się na drodze. Świadek wypadku lub jego uczestnik (o ile stan jego zdrowia rzecz jasna pozwala) powinien powiadomić o zdarzeniu odpowiednie służby i wezwać pomoc. Za brak udzielenia pomocy grożą kary.
Wiele wypadków kończy się dramatycznie. Więcej tutaj