38-latek wyszedł na spacer z psem. Został zaatakowany przez agresywną grupę. Jeden z mężczyzn wziął zamach maczetą
Mogło się skończyć krwawą tragedią, ale na szczęście stał się istny cud... Do szokujących zdarzeń doszło w miejscowości Muehlhausen w Turyngii na wschodzie Niemiec. Na ulicę Karl Marx-Strasse wyszedł 38-letni Polak. Nasz rodak chciał wyjść na spacer z psem. Jednak sprawy przybrały nieoczekiwany obrót. Jak pisze dziennik "Bild", w pewnym momencie do mężczyzny podeszła jakaś agresywna kobieta, a następnie dwóch innych mężczyzn. Nagle jeden z nich wyciągnął zza pleców wielką maczetę. Już brał zamach, tak jakby chciał żywcem pokroić naszego rodaka. Decydowały ułamki sekund. Jednak Polak nie stracił zimnej krwi. Podjął właściwą decyzję, która najprawdopodobniej uratowała mu życie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ma osiem żon i zbudował nową willę Playboya! "Demony, odejdźcie"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Drugie jezioro pełne zwłok w USA?! Ludzka stopa wypłynęła z gorących źródeł
Od tragedii było o włos. Polak obronił się przed uzbrojonym w maczetę szaleńcem w Niemczech
Otóż 38-letni Polak w porę się zorientował, że napastnik ma maczetę. Nasz rodak na szczęście miał przy sobie gaz pieprzowy i unieszkodliwił nim agresywną gromadę. To nie był koniec niebezpieczeństw, ponieważ potraktowany gazem bandyta na oślep rzucił maczetą przed siebie. Chybił, ale ostrze minęło Polaka o włos. Ostatecznie 38-latkowi nic się nie stało! Napastnicy uciekli, porzucając maczetę. Trafiła ona na policję. Funkcjonariusze zatrzymali awanturującą się grupę. Ludzie, którzy zaatakowali Polaka, byli pod wpływem narkotyków i alkoholu. Nie wiadomo jeszcze, co spowodowało atak.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Duchowny zrobił wiernym awanturę przed ołtarzem! Nie kupili mu drogiego zegarka
PRZECZYTAJ TAKŻE: To Rosjanie zabili córkę "mózgu Putina"? Sensacyjne doniesienia o zamachu