Emocje sięgają zenitu! Dziennikarze z różnych zakątków globu okupują areszt w Winterthur, czekając aż oskarżony o gwałt na 13-latce reżyser pokaże się światu. Władze studzą jednak podniecenie reporterów. Reżyser nie może opuścić więzienia dopóki nie spełni wszystkich warunków zwolnienia.
Chodzi ponoć o zawrotną kaucję, która nie trafiła jeszcze na rachunek bankowy ministerstwa. Poza tym strażnicy więzienni wciąż nie wiedzą, jak w miarę niezauważalnie przetransportować Polańskiego do jego luksusowej willi w Gstaad w Alpach. W posiadłości pojawiła się już tajemnicza osoba, prawdopodobnie instalująca system monitoringu.
Wszyscy z najbliższego otoczenia filmowca milczą jak zaklęci na temat tego, co dzieje się za kratkami celi. Reżysera, który w zniecierpliwieniu czeka na koniec więziennego koszmaru, cały czas wspierają adwokaci. Rzecznik resortu Folco Galli zapowiedział, że Polański na pewno nie odzyska wolności przed poniedziałkiem.
Dziennikarze wietrzą podstęp! Pojawiły się domysły, że ministerstwo celowo wszem i wobec nagłośniło ten dzień, by uśpić czujność mediów i jeszcze w weekend przewieźć artystę-gwałciciela do Gstaad.
Polański posiedzi do poniedziałku (głosuj!)
2009-11-27
20:37
Adwokaci wybitnego reżysera dwoją się i troją, by zgromadzić magiczną sumkę, która zwróci wolność ich klientowi. Na koncie szwajcarskiego Ministerstwa Sprawiedliwości wciąż nie ma 12 milionów złotych, a to oznacza, że Roman Polański (76 l.) nie wyjdzie z aresztu przez cały weekend.