Dwa lata temu Mateusz Mandat (27 l.) przyjechał do stacji badawczej pracować jako meteorolog. Swój pobyt na dalekiej Północy kończyła właśnie Joanna Perchaluk (32 l.). Para znała się więc tylko przez tydzień, ale to wystarczyło, by między nimi zaiskrzyło. Przez następny rok rozdzielało ich prawie 3 tysiące kilometrów. Ale taka odległość to nic dla prawdziwej miłości. Zakochani kontaktowali się przez internet, wymieniali też tradycyjne listy. - Mam ich ponad 70 - wspomina z czułością pani Joanna.
Gdy Mateusz wrócił do Polski, zaczęli planować ślub. Oczywiście na mroźnej Północy!
Oboje zgłosili się na kolejną polarną wyprawę. Tym razem pojechali tam z obrączkami. Pozostało tylko. czekać na księdza, który pod biegunem pojawia się dwa razy do roku, przed świętami. I oto wyczekiwany moment wreszcie nadszedł! W tym tygodniu do stacji zawitał ks. Marek Michalski, który udzielił parze błogosławieństwa, a ślubu cywilnego udzieliła gubernator Svalbardu Kjerstin Askholt.
Teraz Joanna i Mateusz planują podróż poślubną. - Mąż chciałby pojechać tam, gdzie rosną arbuzy, bo tu zawsze tęsknimy za świeżymi warzywami i owocami - śmieje się szczęśliwa mężatka, kierownik 40. Wyprawy Polarnej IGF PAN.