Zaaranżował spisek, który miał przyczynić się do jej aresztowania i deportowania: w bagażniku samochodu żony ukrył kokainę, marihuanę i broń palną. Potem zadzwonił na policję...
Jak się okazuje, Mazurowi w pozbyciu się małżonki rzekomo miał pomagać policjant polskiego pochodzenia - 35-letni Sławomir Plewa. Sam funkcjonariusz zaprzecza. Stanął wprawdzie przed sądem i został zwolniony z pracy, jednak oczyszczony z zarzutu bezpośredniego podłożenia narkotyków i broni. Policjant walczy teraz o powrót do pracy!
A co z Mazurem? 53-latek sam teraz stoi w obliczu deportacji i prosi o wstrzymanie tego procesu oraz ułaskawienie ze strony gubernatora Illinois - Pata Quinna. Jak już informowaliśmy, w 15-stronicowym emocjonalnym liście mężczyzna napisał, że deportacja „przyczyni się do rozłamu rodziny i na zawsze pozbawi go możliwości uczestniczenia w dorastaniu dzieci, bycia na ich weselu, poznania wnuków oraz wspólnych Wigilii i dzielenia się opłatkiem”...
Prokuratorzy są przeciwni pozostaniu Mazura, uznając, że jego postępowanie było naganne. Przypomnijmy, że Urząd Imigracyjny zdążył już raz przesunąć termin deportacji (właśnie ze względu na rozpatrywanie przez biuro gubernatora listu z prośbą o ułaskawienie).
W czasie przesłuchania Frank Marek, asystent stanowego prokuratora z Cook County, powiedział, iż historia Mazura jest ironią losu, gdyż mężczyzna, który próbował deportować swoją żonę, sam teraz stoi przed groźbą wydalenia ze Stanów.
MJR
Policjant z Chicago, który rzekomo pomagał w intrydze, walczy o powrót do służby
2014-07-31
4:00
Bulwersującą historię 53-letniego Bogdana Mazura opisywaliśmy przed dwoma tygodniami. Nasz rodak z Chicago chciał doprowadzić do deportacji żony, bo kobieta zapowiedziała, że się z nim rozwiedzie.