Tragiczne wydarzenia rozegrały się we wtorek późnym wieczorem. Około 9 pm oficer Holder, służący od pięciu lat i pracujący w Housing Unit, odebrał zgłoszenie operatora 911 o strzelaninie między rywalizującymi gangami w okolicach 420 E. 102 St. Wraz z partnerem ruszył do akcji. Kiedy przybyli na miejsce, spłoszeni gangsterzy rozbiegli się w różnych kierunkach. Jeden z nich grożąc bronią, ukradł rower i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim. Bandycie udało się dotrzeć aż do FDR, tam najprawdopodobniej zeskoczył z roweru i dobiegł pod most przy samej East River. Ukrył się i zaczął strzelać do policjantów. Jedna z kul trafiła Holdera w czoło. Jego partner odpowiedział ogniem i strzelił do uciekiniera, trafiając go w nogę i pośladki. Krwawiący z głowy policjant został przewieziony do najbliższego Harlem Hospital. Niestety lekarzom nie udało się go uratować. Dokładnie o 10.30 pm stwierdzono jego zgon. Tymczasem ranny bandzior przebywa w Cornell Medical Center. Jak poinformował szef NYPD, prowadzący cały czas dochodzenie policjanci aresztowali trzech innych podejrzanych gangsterów zamieszanych w bijatykę, poprzedzającą krwawą tragedię. Oficer Holder, który był imigrantem z Gujany, jest czwartym policjantem NYPD, który został zabity podczas służby w ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy.
Po wtorkowym zajściu coraz więcej nowojorczyków zaczyna mieć obawy o swoje bezpieczeństwo. Skoro gangsterzy nic sobie nie robią z munduru i strzelają do policjantów jak do kaczek, to co dopiero do nich.
Policjant zabity strzałem w głowę
2015-10-22
2:00
Kolejna śmierć w szeregach NYPD. Podczas pogoni za uzbrojonym bandziorem na Harlemie doszło do strzelaniny. Jedna z wystrzelonych przez gangstera kul trafiła Randolfa Holdera, 33-letniego policjanta, prosto w czoło. Oficer nie przeżył. Morderca, trafiony przez partnera zamordowanego policjanta, trafił do szpitala. Na znak żałoby po stracie w miejskich budynkach opuszczono flagi do połowy masztów.