Rozbito gang zabijający ludzi i sprzedający części ciał do rytuałów. Głowy i chusteczki nasączone krwią kupowali m.in. politycy do sekretnych rytuałów
Aż trudno uwierzyć w doniesienia napływające z Afryki! Policja rozbiła tam kolejny gang zajmujący się handlem częściami ludzkich ciał, w tym odciętymi głowami. Zwyrodnialcy dla pieniędzy nie tylko rozkopywali groby na cmentarzach, ale też zabijali, bo klienci żądali świeżych zwłok. Po co to wszystko? Chodziło o mroczne rytuały, do dziś istniejące w Nigerii. Niektórzy nawet w obecnych czasach wierzą w moc krwawych obrzędów i czarnej magii. A ponieważ jest popyt, pojawia się podaż. Kryminaliści mordują, by sprzedawać ludzkie zwłoki tym, którzy odprawiają rytuały. Zatrzymani ostatnio w stanie Lagos bandyci handlowali głowami po zaledwie 30 dolarów, a sercami po 50 dolarów. Wraz z handlarzami do aresztu trafiła "kapłanka" wykonująca zlecone jej makabryczne obrzędy, a także paru uzdrawiaczy.
"Klienci prosili o świeże, a nie wysuszone części ciała”
„Zdecydowałem się na zabijanie ludzi, ponieważ klienci prosili o świeże, a nie wysuszone części ciała” - powiedział przywódca gangu morderców-handlarzy, 33-letni Ademola Akinlosotu. Niektórzy używali aplikacji randkowych, by wabić ofiary i zabijać je w odludnych miejscach. Wśród zamawiających zwłoki byli lokalni przywódcy, a także politycy, choć nie podano żadnych nazwisk ani ich narodowości. Ci byli znacznie bogatsi niż przeciętni klienci nigeryjskich psychopatów i oferowali po kilkaset dolarów za samą tylko chusteczkę nasączoną krwią ofiary. Wierzyli, że posiadanie tego amuletu pozwoli im wygrać wybory.