Jak donosi „The Wall Street Journal”, republikańscy politycy lobbowani przez przedsiębiorców, biznesmenów, korporacje a także różnych producentów i hodowców żywności oraz zwierząt, mają zamiar naciskać na zmiany w systemie wizowym i sponsorowań. Ich zdaniem jest on już od dawna przestarzały i nie odpowiada potrzebom Ameryki. Zbyt bardzo koncentruje się na sponsorowaniach rodzinnych, a powinien – jak twierdzą – bardziej skupić się na pracowniczych. W opinii wielu polityków roczna pula wiz zezwalających na legalną pracę w Stanach i umożliwiających rozpoczęcie legalizowania pobytu poprzez sponsorowanie pracownicze, jest zbyt mała. Zwłaszcza jeżeli chodzi o H-1B czyli wizy dla cudzoziemców posiadających wysokie kwalifikacje i wykształcenie na poziomie wyższym. Jak przypomina „The Wall Street Journal”, od ponad dziesięciu lat Kongres nie zwiększył ich puli, która wynosi na rok fiskalny 85 tysięcy. Przez ostatnie cztery lata amerykańskie firmy wystąpiły o nie i wyczerpały pulę zaledwie w pierwszym tygodniu od ogłoszenia ich dostępności. Pozostali muszą odejść z kwitkiem. Dlatego też politycy chcą zwiększenia tej puli. Podobnych zmian chcą także w innych kategoriach wiz pracowniczych, np. sezonowych, czy dla mniej wykształconych. Poza walką o zwiększenie puli zapowiadają również bój o uproszczenie i przyspieszenie procedur tak związanych z wydawaniem wiz jak i wszczynaniem legalizowania pobytu na stałe.
Politycy szykują się do zmian w systemie wizowym i sponsorowań. Bitwa o wizy pracowniczce
Prezydent elekt ma swoje wizje na rewolucje imigracyjne, a politycy – którzy od stycznia rozpoczną pracę w nowym Kongresie – mają swoją. Przede wszystkim chcą skoncentrować się na legalnej imigracji i umożliwiającym ją systemie wizowym i sponsorowań pracowniczych.