Polka to zaginiona Madeleine McCann? Julia Faustyna twierdzi, że skontaktowała się z rodziną Maddie, a jej rodzina chce testów DNA
Czy niejaka Julia Faustyna to zaginiona przed laty Madeleine McCann? Kobieta, będąca autorką profilu na Instagramie "iammadeleinemcann" podaje się za tę samą osobę, która zniknęła w 2007 roku Portugalii jako 4-latka. Polka raz po raz zamieszcza w mediach społecznościowych wywody o rzekomych poszlakach, jakie mają wskazywać na to, że naprawdę jest Maddie. Jak twierdzi Julia Faustyna, ma takie same pieprzyki jak zaginiona Madeleine McCann, taką samą skazę na oku i utrzymuje, że jej rodzice nie są jej biologicznymi matką i ojcem. Ponadto twierdzi, iż jako dziecko była molestowana przez męża babci pochodzącego z Niemiec i mającego takie samo nazwisko jak osoba podejrzana w tej sprawie. Czy to wszystko wytwór fantazji, a może szokująca rzeczywistość?
"Powiedział, że skontaktuje mnie dzisiaj z rodzicami Madeleine i zrobimy testy DNA"
Julia Faustyna opowiada, że próbowała kontaktować się z policją, ale nie została wysłuchana i nikt jej nie odpisał. Jednocześnie utrzymuje, iż udało jej się nawiązać kontakt z kuzynem zaginionej Madeleine McCann. "Mam nadzieję, że kuzyn jest prawdziwy. Powiedział, że skontaktuje mnie dzisiaj z rodzicami Madeleine i zrobimy testy DNA. Mogą przylecieć do Polski albo przekażemy swoje próbki" - twierdzi Polka. Pozostaje poczekać na ciąg dalszy tej frapującej historii!
Zaginięcie Madeleine McCann 2 maja 2007 roku. Jedno z najbardziej tajemniczych zaginięć naszych czasów
Madeleine McCann zniknęła 3 maja 2007 roku. Brytyjska rodzina McCannów spędzała wakacje w portugalskim kurorcie Praia de Luz w hoteu Ocean Club. Kate i Gerry McCann, para lekarzy, zabrała na wakacje 4-letnią córkę Madeleine i jej młodsze rodzeństwo, roczne bliźniaki. Co wieczór para spędzała czas z przyjaciółmi w barze tapas. Dzieci zostawały w hotelowych pokojach oddalonych od baru o około 200 metrów. Feralnego wieczoru Maddie i bliźniaki też zostały w apartamencie. Rodzice i znajomi co jakiś czas sprawdzali, czy w pokoju wszystko jest w porządku. Gdy o godzinie 22 Kate weszła do apartamentu, zobaczyła puste łóżko Maddie i otwarte okno. Po chwili dziecka szukał cały hotel. Potem zawiadomiono policję. Mijały dni, a żaden trop się nie pojawiał. Prowadzący śledztwo portugalskie utrzymywał, że to rodzice są winni śmierci córki. Miały tego dowodzić ślady biologiczne znalezione na zabawce Maddie, z którą nie rozstawała się Kate oraz w wynajętym przez McCannów w Portugalii samochodzie. Ślady te wykrył pies do poszukiwania zwłok. Kolejne badania podważyły jednak rzekomo stuprocentową wiarygodność tych znalezisk. W międzyczasie jednak McCannowie za radą prawników pospiesznie opuścili Portugalię. Od 2007 roku sprawdzono blisko 200 różnych tropów. Trzy lata temu za głównego podejrzanego uznano niemieckiego pedofila Christiana Bruecknera, a prokuratura stwierdziła, że Maddie nie żyje, choć ciała jeszcze nie znaleziono. Dotychczas nikt nie usłyszał żadnych zarzutów w tej tajemniczej sprawie.