Polka z Greenpointu odwiedziła rodzinę Umlautów

2015-12-24 1:00

We wrześniu pisaliśmy w „Super Expressie” o Polce z Greenpointu, 72-letniej Klementynie Kozłowskiej, która po lekturze jednego z naszych artykułów zdecydowała się wspomóc mieszkającą w Polsce rodzinę Umlautów. Jak się okazuje akcja, której od początku patronowaliśmy, zakończyła się sukcesem, a pani Klementyna odwiedziła tragicznie doświadczoną rodzinę.

W artykule pt. "Nie mamy co jeść, bo spłonęły nam krowy” opisaliśmy rozpaczliwą sytuację rodziny rolników Alicji i Zbigniewa Umlautów z Borzechowa na Pomorzu, która ucierpiała dotkliwie podczas ostatniej suszy. Pożar, który wybuchł w ich obejściu w lipcu, strawił doszczętnie budynek chlewni, a w ogniu zginęły prawie wszystkie trzymane tam zwierzęta. Dla pani Alicji i Zbigniewa Umlautów oraz dwójki ich dzieci hodowla trzody i praca na polu stanowiły podstawę utrzymania.
Lektura artykułu poruszyła mieszkającą na Greenpoincie 72-letnią Klementynę Kozłowską, która postanowiła pomóc rodzinie z Pomorza.
Pani Klementyna, która pochodzi z Lublina, a w Nowym Jorku mieszka blisko 35 lat, już następnego dnia wysłała niewielki przekaz pieniężny do rodziny, a także skontaktowała się z nią telefonicznie. Kobieta nie poprzestała jednak na tym dzwoniąc również do naszej redakcji, aby nagłośnić akcję zbiórki pieniędzy dla rodziny Umlautów. 
- Dzięki temu, że napisaliście o tym, a także dzięki wsparciu księdza proboszcza Marka Sobczaka w trakcie niedzielnych mszy w kościele Św. Stanisława Kostki na Greenpoincie udało się zebrać 1.5 tys. dol – powiedziała „Super Expressowi” szczęśliwa kobieta.
Do tego doszły również inne datki od ludzi dobrej woli, którzy zostawili pieniądze w puszkach rozstawionych w sześciu biznesach na Greenpoincie.
Łącznie pani Klementyna przekazała potrzebującej polskiej rodzinie ponad 2 tys. dol, co pozwoli na wstawienie nowych okien do budynków gospodarczych. Co więcej, pani Klementyna postanowiła odwiedzić rodzinę Umlautów podczas niedawnego pobytu w Polsce przywożąc im kolejne fundusze i słowa wsparcia od rodaków zza oceanu. Mimo, że sama podczas wizyty w ojczyźnie doznała złamania ręki, to odbyła podróż z Białegostoku aż na Pomorze.
- To bardzo gościnni ludzie – powiedziała nam pani Klementyna. - Przyjęli mnie ciepło i serdecznie i poczęstowali tym, co mieli. Jak się okazuje, budynek chlewni jest w trakcie odbudowy, a Polonia ma w tym swój znaczny udział. Państwo Umlautowie byli bardzo wdzięczni rodakom z Greenpointu, że nie zostawili ich w potrzebie. A ja osobiście cieszę się, że nowojorska Polonia nie pozostała obojętna na ludzką krzywdę. Dzięki temu Ci ludzie mogą z nadzieją patrzeć na przyszły rok.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają