Rabuś dokonał już ośmiu takich napadów w tej okolicy. Grasuje późnym popołudniem, kiedy już jest ciemno, lub wieczorami. Na swoje ofiary czeka na chodnikach pod domami. Następnie atakuje je od tyłu wyrywając im torebki.
Jak się dowiadujemy, sprawca jest białym mężczyzną lub Latynosem, w wieku od 20 do 35 lat, o wzroście od 175 do 185 cm. Zazwyczaj ma na sobie czarną sportową bluzę z kapturem.
Mieszkańcy okolicy są zaniepokojeni i martwią się o swoje bezpieczeństwo. Niektórzy, tak jak nasza rozmówczyni, 26-letnia wizażystka Ewa Perkowska, podjęli już środki ostrożności.
– Słyszałam o tych napadach w polskiej dzielnicy. Mieszkam przy Belmont i Harlem od ośmiu lat i do tej pory było tu spokojnie i bezpiecznie. Niestety, już nie jest. Po ostatnich wydarzeniach postanowiłam zadbać o swoje bezpieczeństwo – mówi nam pani Ewa. Dlatego gdy musi wyjść wieczorem porusza się tylko tam, gdzie jest dużo ludzi i dobre oświetlenie. – W torebce nie noszę cennych przedmiotów, ani większej gotówki. Oprócz tego mam ją zawsze dobrze zapiętą i trzymam blisko przy sobie – dodaje.
Ostatnio zastanawiała się nawet nad wzięciem kilku lekcji samoobrony. – Na szczęście do tej pory nic mi się nie przytrafiło. Ale nie chcę kusić losu. Wiem, że moi sąsiedzi podjęli dodatkowe środki ostrożności i uważam, że każdy mieszkaniec naszej okolicy powinien zrobić to samo. Mam nadzieję, że ten bandyta zostanie wkrótce złapany i ukarany – mówi Ewa Perkowska.