- Nie ma słów, by wyrazić co czuję. Bardzo cieszę się, że sprawiedliwości nareszcie stało się zadość – mówiła tuż po zakończeniu sprawy dziennikarzom „Chicago Tribune” Karolina Obrycka. Zadowolenia z decyzji sądu nie krył także jej adwokat, Terry Ekl. - Udowodniliśmy, że w chicagowskiej policji istnieje zmowa milczenia – mówił prawnik podkreślając, że proceder ten ma charakter „powszechny i ciągły”.
Przypomnijmy - Polka od kilku lat toczyła długą batalię o sprawiedliwość, jednak jak się okazało jej trud nie poszedł na marne. Do pobicia Karoliny Obryckiej doszło w lutym 2007 roku, po tym jak barmanka odmówiła podania alkoholu pijanemu policjantowi, będącemu po służbie. Rosły mężczyzna rzucił się na drobną kobietę i zaczął okładać ją pięściami i kopać. Brutalne zachowanie policjanta w stosunku do barmanki zyskało światowy rozgłos w momencie, kiedy w internecie upublicznione przez prawników Polki nagranie wideo. Anthony Abbate za napaść i pobicie został skazany na dwa lata dozoru sądowego i dyscyplinarnie zwolniony ze służby.
Karolina Obrycka postanowiła wytoczyć proces byłemu policjantowi Anthony’emu Abbate i władzom miasta. Sprawa trwała trzy tygodnie, a pierwsza rozprawa odbyła się pod koniec października. Wówczas ławnicy i wszyscy zebrani na sali rozpraw mogli zobaczyć to, co wydarzyło się feralnej nocy, w lutym 2007 roku. Zapis z kamer zamontowanych w barze na Northwest Side pokazali zarówno prawnicy Polki jak i obrona policjanta. Jak to w takich sytuacjach bywa każda ze stron koncentrowała się na innych fragmentach. Reprezentujący Karolinę adwokat, Terry Ekl, pokazał fragment, na którym widać jak oficer Abbate rzuca się na Polkę i brutalnie ją bije. A wszystko dlatego, że odmawia mu kolejnego drinka, gdyż jest już zbyt pijany. Tymczasem adwokaci miasta oraz Chicago Police Department zaprezentowali ławnikom fragment, na którym widać jak ledwo trzymający się na nogach Abbate próbuje tańczyć i udaje, że gra na gitarze.
Karolina i jej adwokaci od początku procesu byli przekonani, że Polka padła ofiarą policji i miejskiej kliki. Terry Ekl, przekonywał, że jego klientka była zastraszana przez mundurowych kolegów Abbate. Jako dowód ma wyciągi rozmów telefonicznych, z których wynika, że Karolina otrzymała ponad sto telefonów od oficerów policji. Mówił też, że policjanci próbowali zatuszować sprawę i zmusić Polkę, by nie wnosiła oskarżenia przeciwko funkcjonariuszowi. Co prawda obrońcy policjanta przyznali, że jego zachowanie było karygodne, jednak nie chcieli się zgodzić na to, by winą za to obciążać miasto i podatników. Jednak ława przysięgłych w drugim dniu obrad uznała, że funkcjonariusze policji próbowali zatuszować sprawę i zastraszyć ofiarę, i zasądziła na jej korzyść odszkodowanie w wysokości 850 tys. dolarów. Pieniądze będą pochodzić z budżetu miasta.