Szef MON Białorusi straszy wojną z Polską
Wiktar Chrenin swoimi spostrzeżeniami podzielił się podczas spotkania z pracownikami zakładów azotowych JSC w Grodnie, nieopodal polskiej granicy. Według szefa białoruskiego MON-u, w sąsiednich krajach rozwijana jest m.in. infrastruktura lotnisk, portów oraz węzłów logistycznych "do wczesnego przekierowywania sprzętu i zaopatrzenia sił zbrojnych USA".
Szczególną uwagę białoruski minister zwrócił na amerykańską bazę tarczy antyrakietowej w Redzikowie k. Słupska, która "może zaburzyć dotychczasowy układ sił w regionie". — Jej wyrzutnie mogą być również wyposażone w ofensywną broń rakietową obejmującą całe terytorium Białorusi i większość terytorium Rosji — powiedział Wiktar Chrenin i dodał, że "militaryzacja sąsiednich państw postępuje w przyspieszonym tempie". Białoruski minister wyróżnił Polskę. — Przede wszystkim w Polsce, której kurs polityczny wskazuje, że Warszawa przygotowuje się do wojny, wcale nie obronnej — stwierdził szef MON na Białorusi.
Chrenin tłumaczył, że w Polsce powstają dwie dodatkowe dywizje zmechanizowane. Jedna z nich ma zostać zlokalizowana przy granicy z Białorusią. Ponadto w tym rejonie ma operować w tym rejonie 10 batalionów Wojsk Obrony Terytorialnej.
Wcześniej Wiktar Chrenin groził Polakom, Ukraińcom i Litwinom. — Nie chcemy prowadzić wojny ani z Litwinami, ani z Polakami, a tym bardziej z Ukraińcami. Jeśli wy też nie chcecie i jeśli nie podejmiecie złych kroków, nie będzie wojny — mówił. Wypowiedzi Chrenina to kolejny przykład, kiedy to białoruskie władze budują napięcie rzekomego konfliktu zbrojnego z państwami NATO.