Jak powiedział w rozmowie z TVN24 konsul generalny Wiesław Mazur: „Opuściliśmy miejsca pracy, ponieważ było bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia” i dodał: „Mieliśmy informację o tym, że będą nas podpalać”. Brzmi niewiarygodnie? Może, ale skoro grożono pracownikom polskiego konsulatu podpaleniem to trzeba było działać szybko.
Czytaj: Rosjanie na Krymie: Zajęli posterunek graniczny! 30 osób jest uwięzionych
W czasie ewakuacji z siedziby konsulatu pracownicy zabrali tylko niezbędne rzeczy, a ważne dokumenty zostały zabezpieczone. Pracownicy, jak poinformował konsul przebywają teraz w Odessie, gdzie są bezpieczni. Konsul Wiesław Mazur znaczył tez, że jeśli sytuacja w Sewastopolu się uspokoi i nie będzie istniało ryzyko zagrożenia to on jak i urzędnicy powrócą do siedziby polskiego konsulatu na Krymie.