Czy Rada Języka Polskiego bada stan poprawności językowej wśród Polaków, którzy mieszkają poza granicami Polski?
- Nie jesteśmy placówką badawczą i nie prowadzimy badań językowych. Ale w ubiegłym roku został powołany Zespół Języka Polskiego Poza Granicami Kraju, któremu przewodniczy prof. Władysław Miodunka. Zespół ma się zajmować m.in. kwestiami związanymi z zachowaniem polskości przez migrantów polskich mieszkających w krajach Unii Europejskiej, a szczególnie przez ich dzieci.
Około 22 milionów Polaków mieszka poza granicami Polski, jesteśmy liczną grupą... Jaki jest stosunek Rady to spraw utrzymania języka polskiego i jego poprawności wśród Polaków na świecie?
- Uznajemy tę sprawę za bardzo ważną i dlatego jesteśmy bardzo chętni do współpracy z różnymi placówkami za granicą. Od 3 lat jeżdżę do Chicago na dyktanda, które przygotowuję i które przeprowadzam. Ściśle współpracuję ze Zrzeszeniem Nauczycieli Polskich w Ameryce. Służymy też wsparciem merytorycznym akcjom, które pomagają Polakom w utrzymaniu języka polskiego.
Jak wypadają dyktanda? Jak je piszemy?
- Zaskakująco dobrze. Cieszy to, że wielu Polaków, którzy od dawna nie posługują się na co dzień językiem pisanym, świetnie sobie radzi z ortografią.
Jaki jest obecnie stan języka polskiego wśród Polaków nad Wisłą? Jaki jest ich poziom świadomości językowej?
- Osiem lat temu na nasze zlecenie Centrum Badania Opinii Społecznej przeprowadziło badanie świadomości językowej wśród Polaków. Okazało się, że dla dużej części społeczeństwa polszczyzna jest wartością samą w sobie - i to jest budujące. Jednocześnie jednak tylko niewielki odsetek badanych dostrzega to, że za stan języka odpowiedzialni jesteśmy my wszyscy. Polityka językowa powinna zatem polegać m.in. na uświadamianiu roli każdego z nas w rozwoju języka. Na szczęście trochę to się zmienia, o czym świadczą listy, jakie dostaję od słuchaczy moich codziennych audycji językowych w III programie Polskiego Radia. Ci ludzie mają świadomość, że sami kształtujemy język poprzez używanie go na co dzień.
Polak z zagranicy, który przyjeżdża do Polski, dziwi się, jak często rodacy w kraju używają słów obcych, jak reklamy są pełne zwrotów angielskich czy niemieckich. Jak będzie wyglądać język polski za 10 czy 20 lat?
- Polski nie zaginie, szczególnie za 10 czy 20 lat. Zapożyczenia z innych języków nie są groźne. Ocenia się, że 70-90 proc. słów w języku polskim jest pochodzenia obcego. Trzeba tylko umieć je dostosować do naszego języka (czyli: wymawiać, odmieniać, zapisywać po polsku) - wówczas nie będą sprawiały wrażenia elementów obcych, staną się częścią naszego języka. Ale, oczywiście, nie można pochwalać bezrefleksyjnego kopiowania struktur obcych czy zupełnie niepotrzebnego zastępowania słów, których używamy od lat, zapożyczeniami. Na pewno zmieni się jedno - w naszym języku będzie coraz więcej tzw. brukselizmów, czyli wyrażeń i słów powstałych w strukturach UE i przeniesionych na nasz grunt. Są to wyrażenia z zakresu prawa, ekonomii itp., jednak wchodzą one do języka ogólnego.