No po prostu super! Szkoda tylko, że do naszej redakcji dzwonią wściekli podróżni, którzy od polonijnych agencji dowiedzieli się o dodatkowych kosztach...
– To skandal! Nie dość, że bilety i tak są bardzo drogie, to teraz mam jeszcze dopłacać za miejscówkę. Przypomina mi to podróżowanie pociągami pierwszej klasy w Polsce. Tam też trzeba było dokonywać dodatkowych opłat – denerwuje się Emilia z Middle Village.
Przedstawiciele polonijnych biur podróży, w tym prezes Society of Polish American Travel Agents (SPATA), próbują uspokajać: – Narodowy przewoźnik nadal umożliwia pasażerom bezpłatny wybór swojego miejsca w samolocie, ale tylko na 24 godziny przed odlotem. Nie można tylko rezerwacji miejsca dokonać wcześniej – powiedziała Honorata Pierwoła, prezes SPATA. – Czyli ja rozumiem, że jeśli nie dopłacę, zostaną mi tylko jakieś „fotelowe resztówki” na pokładzie – zauważa rozgoryczona Marta Kuska z Greenpointu... – LOT nie jest pierwszą linią lotniczą, która wprowadziła opłatę za wybór najbardziej dogodnego miejsca. Kilka dni temu chciałam dokonać rezerwacji miejsca mojej klientce, która leciała Air Berlin i również musiała ona wnieść opłatę za dogodne dla niej miejsce w samolocie – uzupełnia Honorata Pierwoła.