Do zdarzenia doszło ok godz 15 czasu polskiego. Okręt Korei Południowej patrolował wody Morza Żółtego, gdy nagle zaczął się palić. Jak informują tamtejsze media najprawdopodobniej został trafiony torpedą wystrzeloną z niezidentyfikowanej jednostki, która zaczęła uciekac w kierunku Korei Północnej. Wezwane na pomoc posiłki ostrzelały wrogi statek i udzieliły pomocy rannym marynarzom. Wciąż nie wiadomo ile osób poniosło smierć.
Patrz też: Korea Północna: Rozstrzelali urzędnika, bo źle przygotował reformę
Gdyby rzeczywiście okazało się, że za atakiem stoi Kim Dzong Il, byłby to pierwszy tak poważny incydent od czasu zakończenia działań wojennych pomiędzy Koreami w 1953 r.