Płonące barykady i koktajle Mołotowa w Hamburgu

2009-07-06 4:00

To wyglądało jak regularna bitwa. W ruch poszły kamienie, pałki, gaz i butelki z benzyną. W Hamburgu starło się z policją ponad 1000 młodych chuliganów, którzy wszczęli w mieście zamieszki. W wyniku pięciogodzinnych walk z młodocianymi bandytami rannych zostało 27 funkcjonariuszy.

Do zamieszek doszło tuż przed godziną 22, po zakończeniu ulicznego festiwalu w śródmiejskiej dzielnicy Schanzenviertel. Policjanci zostali zaatakowani przez grupę blisko tysiąca osób - w większości z organizacji lewicowych. W stronę funkcjonariuszy poleciały butelki oraz koktajle Mołotowa. Na okolicznych ulicach pojawiły się płonące barykady z pojemników na śmieci. Policja nie pozostała dłużna. W ruch poszły pałki i armatki wodne. Oddano także strzały ostrzegawcze. Sytuację udało się opanować dopiero po kilku godzinach walk.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki