Makabryczne odkrycie w Mariupolu. W piwnicy leżało ponad 200 ciał
Jak to możliwe, że ponad 200 ciał, zamiast trafić do kostnicy, przez wiele tygodni leżało w piwnicy jednego ze zbombardowanych bloków w Mariupolu? Petro Andriuszczenko podaje, że w związku z tym, że miejscowi mieszkańcy odmówili udziału w zbieraniu i pakowaniu ciał ofiar, rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych opuściło miejsce prac. "Ciała zabitych pozostawiono na miejscu; przez częściowo usunięty gruz odór czuć prawie w całej okolicy" - napisał. Poinformował także, że proces wydobycia i pochówku ciał ludzi, którzy zginęli w ostrzałach lub bombardowaniach został "faktycznie wstrzymany". Opisał, że aby "oficjalnie" i za darmo pochować zwłoki bliskich w zajętym przez Rosjan Mariupolu, trzeba czekać w kolejce, na własną rękę przewieźć ciało do "kostnicy", zgłosić, że ciało zostało dopiero znalezione albo zgodzić się na nagranie wideo, w którym trzeba powiedzieć, że ofiara zginęła z rąk ukraińskiej armii.
CZYTAJ TAKŻE: Ołeksandriwka to "nowa Bucza". Rosjanie gwałcili małe dzieci na oczach matek. Drastyczne relacje
Mariupol. Ciała ułożone w stosy. "Miasto przekształciło się w cmentarz"
Andriuszczenko do swojego wpisu dołączył zdjęcie. Widać na nim coś, co opisuje jako "improwizowaną kostnicę". Na fotografii widać jak zapakowane w worki ciała leżą po prostu na ulicy, ułożone w stosy. "Miasto przekształciło się w jeden wielki cmentarz" - napisał.
CZYTAJ TAKŻE: Putin przeżył pięć zamachów! Teraz nie rusza się bez grupy snajperów. Znamy szczegóły