Władze zarządziły ewakuację. Płomienie pochłonęły również część linii energetycznych dostarczających prąd do miasta. Jak podaje "New York Post", ogień szaleje głównie na terenie jednego z największych parków narodowych USA - Yosemite, leżącego około 300 km na wschód od miasta. Z żywiołem walczy ponad 2600 strażaków.
Park jest jedną z największych atrakcji turystycznych Stanów Zjednoczonych. Płomienie strawiły już tysiące hektarów lasów. Tylko w zeszłym roku park, zamieszkiwany przez setki gatunków dzikich zwierząt, odwiedziło około czterech milionów turystów.