To dane z rocznego raportu Citizens' Committee for Children (CCC) of New York, organizacji zajmującej się problemami i sytuacją życiową nowojorskich maluchów.
Raport zatytułowany "Keeping Track Database" został sporządzony na podstawie danych zebranych z agencji miejskich i ośrodków społecznych oraz U.S. Census Bureau. Kompleksowe zestawienie dobitnie pokazuje, że w okręgu, gdzie znajduje się polska dzielnica, jest najgorzej spośród wszystkich 59 nowojorskich dystryktów. Poziom biedy jest tam aż o 25 proc. wyższy niż w całej metropolii (30 proc.). Niemniej jednak z pomocy publicznej czy ośrodków społecznych korzysta 10,3 proc. dzieci mieszkających na północnym Brooklynie. Zdaniem autorów raportu ta niepokojąca sytuacja jest wynikiem kilku czynników. Mieszka tam bardzo duża grupa samotnych rodziców albo rodziny wielodzietne. Innym powodem może być to, że 9,7 proc. mieszkańców okręgu jest na bezrobociu, co powoduje automatycznie, że sytuacja finansowa w gospodarstwie domowym jest zła, a to odbija się na dzieciach.
Podczas przygotowywania raportu analitycy Citizens' Committee for Children (CCC) of New York przyjęli jako odniesienie poziom ubóstwa ustalony przez rząd federalny wynoszący 23 050 dol. rocznego dochodu dla czteroosobowej rodziny.