I, na co zwraca uwagę Associated Press, jak na ironii dwie bardzo istotne zmiany w przepisach imigracyjnych zostały wprowadzone za dwóch republikańskich prezydentów. Czyli z partii, która obecnie nie dość, że zablokowała kompleksową ustawę w Izbie Reprezentantów, to teraz odgraża się, że powstrzyma amnestię Obamy wszelkimi możliwymi sposobami. Eksperci polityczni i znawcy prawa przypominają, że podobnie jak teraz demokratyczny przywódca Stanów chce dać ochronę przed deportacjom oraz legalny pobyt i możliwość pracy milionom nieudokumentowanych imigrantów, uczynili to również w przeszłości Ronald Reagan oraz George H.W. Bush. Oni również za pomocą swoich dekretów rozszerzyli działanie słynnej ustawy – Immigration Reform and Control Act (IRCA) znanej powszechnie amnestią Reagana, którą to podpisał w listopadzie 1986 roku. Dzięki ich dyrektywom dodatkowe rzesze nielegalnych mogły „załapać” się na IRCA. Co ciekawe wówczas, takie działanie nie wywołało fali oburzenia ze strony przeciwników politycznych prezydentów, jak ma to miejsce obecnie. W niedzielę prezydent podkreślił jeszcze raz z całą stanowczością, że nie wycofa się z podjętej decyzji co do działania dekretami. Tak więc, jeżeli Barack Obama ogłosi swój 10-punktowy plan imigracyjny – co według agencyjnych informacji i Białego Domu ma nastąpić w piątek – ma szansę przejść do historii jako ten, który wprowadził amnestię podobną do tej jaką wprowadził Reagan.
Poprzednicy Baracka Obamy również brali sprawy imigracji w swoje ręce. Amnestia Obamy jak za Reagana?
Wraz ze zbliżającym się terminem ogłoszenia amnestii Baracka Obamy (53 l.) emocje – tak po stronie zwolenników jak i przeciwników – zaczynają sięgać zenitu. Podczas gdy republikanie nie ustają w groźbach, a prezydent Obama konsekwentnie powtarza, że nie ustąpi, komentatorzy polityczni i eksperci prawa przypominają, że działanie obecnego prezydenta nie jest łamaniem konstytucji ani też tym bardziej niczym nowym.