Żywcem ćwiartowali kobiety piłami, nadziewali niemowlęta na bagnety, palili ludzi, którzy chowali się przed rzezią w stodołach. Niewinni cywile ginęli z rąk fanatycznych nacjonalistów tylko dlatego, że byli Polakami.
Ogrom zbrodni Ukraińskiej Powstańczej Armii, do jakich dochodziło w latach 40. na Wołyniu i we wschodniej Małopolsce, wręcz nie mieści się w głowie. Trudno uwierzyć, by ktokolwiek mógł popierać bestialską rzeź cywilów i morderców nazywać bohaterami. Niestety, taki ktoś istnieje i w dodatku jest to prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Podczas konferencji prasowej w Kijowie stwierdził, że należy poważnie zastanowić się nad tym, by członkowie UPA, którzy jeszcze żyją, otrzymali status weteranów wojennych, bo uznaje ich za bohaterów.
Nie było to żadne przejęzyczenie: na Twitterze Poroszenko powtórzył swoje szokujące stwierdzenie. "Żołnierze UPA - przykład heroizmu i ukraińskiego patriotyzmu" - napisał.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail