5-latek porwany w biały dzień na ulicy! Do tych dramatycznych scen doszło w nowojorskiej dzielnicy Queens. Ulicą szła Dolores Diaz Lopez z synami Jacobem (5 l.) i Bennym (9 l.) oraz córką Zuriely (8 l.). Nagle nadbiegł ku nim jakiś obcy mężczyzna! Jak teraz zeznaje Dolores, nie widziała go nigdy wcześniej na oczy. Chwycił młodszego z chłopców i zaczął uciekać w stronę zaparkowanego nieopodal samochodu. Na miejscu pasażera siedział tam starszy mężczyzna, najprawdopodobniej ojciec porywacza. Jacob został wepchnięty do pojazdu i auto już miało ruszyć, gdy dobiegła do niego matka porwanego 5-latka. Co działo się dalej?
NIE PRZEGAP: Tragiczny bilans ofiar powodzi w Europie. Liczby rosną dramatycznie ZDJĘCIA
Kobieta zdołała wyrwać dziecko, sięgając przez okno i uciec z nim oraz z resztą jego rodzeństwa. Monitoring uwiecznił całe zajście. Porywacz został już aresztowany. To 24-letni James McGonagle. Podczas pobierania odcisków palców uderzył policjanta. Najprawdopodobniej mężczyzna cierpi na zaburzenia psychiczne. Według wstępnych ustaleń jechał samochodem z ojcem i w pewnym momencie powiedział, że zabierze idącego ulicą chłopca. Ojciec odradzał mu to, ale syn zrobił to, co chciał. Po zatrzymaniu był agresywny i mówił, by "oddać mu to głupie dziecko". Nie był spokrewniony z zaatakowaną rodziną, nie jest ojcem porwanego Jacoba. 5-letni chłopiec nie został ranny, nic mu się nie stało.