Dwa lata temu tuż po powrocie ze szkoły zaginęła trzynastolatka. Zostawiła w skrzynce na listy wiadomość, że rzekomo wybiera się do domu koleżanki i nie ma potrzeby, by jej szukać. Po upływie dwóch lat, już piętnastoletnia dziewczynka zadzwoniła do swojej mamy informując ją, że została porwana, ale udało jej się uwolnić. Następne połączenie wykonała na policję. Jej ucieczka zakończyła się sukcesem, podczas gdy była przetrzymywana w Tokio. Mężczyzna, który ją więził opuścił apartament i pojechał, by kupić nowy telefon. Dziewczyna zauważyła, że zapomniał zamknąć drzwi i wykorzystała jego nieuwagę. Porywaczem okazał się 23-letni Kabu Terauchi. Wczesnym rankiem został zatrzymany w mieście Ito, oddalonym o około 100km od Tokio. Odnaleziono go zalanego krwią, gdyż samobójczo pociął sobie szyję nożykiem do kartonów. W ten sposób prawdopodobnie chciał uniknąć kary. Teraz dochodzi do siebie w szpitalu. Po wypisaniu zostanie natychmiast przekazany w ręce policji.
Czytaj też: Napadł na 4-latkę i odciął jej głowę W METRZE na oczach matki