Zdjęcia Jareda Burksa w ubiegłym tygodniu opublikowała na Facebooku jego żona, Alyssa. Celem, który jej przyświecał było zachęcenie ludzi do pozostawania w domach, aby koronawirus przestał się rozprzestrzeniać w takim tempie. Na poruszającej fotografii widać lekarza ze swoim rocznym synem, z którym miał się zobaczyć po 2 tygodniach, które spędził poza domem lecząc chorych. Odseparował się w tym czasie świadomie od bliskich, bojąc się ich zarażenia. Na zdjęciu dr Burks klęczy na zewnątrz domu i przez szybę dotyka rąk swojego syna. Szybka zaczęła ona robić furorę w internecie, stając się jednym z symboli poświęcenia lekarzy walczących o życie osób zarażonych koronawirusem.
Niestety, okazało się, że niedługo po publikacji rodzina straciła swój dom widoczny na zdjęciu. W weekend przez ich miejscowość Jonesboro przeszło tornado, które dosłownie zmiotło ich dom. Na szczęście zatroskanych internautów uspokoiła Alyssa, która napisała: - Wszyscy jesteśmy bezpieczni. Nasz dom zniknął. Jared był środku, ale na szczęście przeżył. Zeke i ja byliśmy u mojej mamy. Proszę, módlcie się o nas. Musimy to wszystko poskładać...
Wiadomo już, że przyjaciele rodziny zorganizowali w internecie zbiórkę, której celem jest pomoc w odbudowie ich domostwa. Co więcej, idzie ona dynamicznie, ponieważ w ciągu doby zebrano ok. 50 tys. dolarów.