Już jakiś czas temu potężni biznesmeni i właściciele korporacji dających zatrudnienie milionom ludzi oraz przynoszących miliardowe zyski, apelowali o reformę prawa imigracyjnego. Zawiązali nawet koalicję i wystosowywali w tej sprawie listy – tak do prezydenta Obamy jak i polityków w Kongresie – by, jak najszybciej zajęli się sprawą imigracji. Spotykali się nawet osobiście, by przekonać jak ważni dla rozwoju gospodarczego Stanów są imigranci. Zwłaszcza ci wykształceni. Cały czas podkreślają, że potęga Doliny Krzemowej powstała właśnie dzięki imigrantom. Teraz chcą rozmawiać o tym z prezydentem elektem. We wtorek temat poruszył na spotkaniu w Trump Tower Bill Gates. Z kolei w środę Donald Trump spotykać się m.in. z Timem Cook'iem (Apple), Larry Page'm (Google), Satya Nadellą (Microsoft) i Sheryl Sandberg (Facebook). Wszystkim tym biznesmenom zależy na tym, by mieć gwarancje, że ich korporacje dalej będą mogły liczyć na przychylną politykę imigracyjną oraz na ułatwienia w procedurach związanych z wizami pracowniczymi. Jak podkreślali zgodnie, najbardziej idealna będzie kompleksowa reforma. Wszyscy też wierzą, że rezydent, sam będąc biznesmenem zrozumie ich, a zwłaszcza liczby w postaci przychodów jakie przynoszą korporacje zatrudniające imigrantów.
Potężni biznesmeni rozmawiają z prezydentem elektem. Miliarderzy załatwią reformę imigracyjną?
Donald Trump (70 l.) rozpoczął serię spotkań z biznesmenami-miliarderami zarządzającymi potężnymi korporacjami hi-tech dającymi. Na początek spotkał się z współzałożycielem koncernu Microsoft Billem Gates'em. Zaplanowane ma też rozmowy z przedstawicielami takich firm jak Apple, Facebook i Google. W dyskusjach nie zabraknie tematu imigracji oraz reformy przestarzałego systemu, bowiem cała ta „śmietanka” Doliny Krzemowej od dawna o to apelowała i dalej wzywał, zwłaszcza w sprawie wiz pracowniczych.