Ogień pojawił się na ostatnim piętrze 3 - piętrowego budynku przy 49 Diamond Street (między Nassau Ave i Driggs Ave) koło godziny 10.30. Bardzo szybko cały dom zamienił się w kulę ognia. Mieszkańcy zdążyli się ewakuować.
- Jak wyszedłem z domu przed 11, to już paliło się na całego – powiedział nam mieszkający naprzeciwko Jacek. - Było dużo dymu i ognia, który szybko przeniósł się na sąsiednie budynki. Całe szczęście, że nikt nie zginął.
Strażacy walczyli z ogniem prze wiele godzin polewając wodą płonące domy zarówno z ziemi jak i z dachów okolicznych budynków. Nad miejscem akcji przez cały czas krążył helikopter, a pobliskie ulice całkowicie zostały zablokowane przez wozy strażackie i ratunkowe. Dopiero o 1.30 ogień został opanowany.
Dogaszanie spalonych budynków, a raczej tego co z nich zostało, trwało jeszcze wiele godzin. W pożarze ucierpiało dwoje mieszkańców i dwóch strażaków, którzy z niewielkimi obrażeniami zostali odwiezieni do szpitala.
Nie jest znana przyczyna wybuchu pożaru. Być może pojawienie się ognia spowodowało zwarcie w instalacji elektrycznej.
Jak dowiedział się „Super Express” w lokalach strawionych przez ogień mieszkali także Polacy.
Potężny pożar na Greenpoincie. Polacy też mieszkali w strawionych ogniem domach
Cztery osoby ranne i trzy spalone domy, to bilans pożaru, który wybuchł w niedzielę późnym wieczorem na Greenpoincie. Z żywiołem w przeraźliwym zimnie przez kilka godzin walczyło ponad 150 strażaków.