Trzy samochody kolejno potrąciły bezdomnego przechodzącego przez ulicę. Nikt nie zatrzymał się, by pomóc. Młody mężczyzna nie żyje
Potrącali go kolejno samochodami i odjeżdżali niby nigdy nic! Inni zwalniali i ciekawie wyglądali zza okien, ale nie zatrzymywali się, by pomóc... Policja z Los Angeles poszukuje sprawców, a media, w tym Los Angeles Times czy New York Post, piszą o szokującej znieczulicy. Do wstrząsającego zdarzenia doszło, gdy młody mężczyzna owinięty w koc przechodził przez San Fernando Road w dzielnicy Pacoima, jednej z najstarszych w Mieście Aniołów. Było wtedy tuż przed północą w piątek, 12 stycznia. W pewnym momencie jakiś pick-up, jadący zresztą w złym kierunku na jednokierunkowej ulicy, uderzył w tego mężczyznę. Jak pokazało nagranie monitoringu pobrane z pobliskiej firmy, bezdomny upadł na drogę, ale kierowca nie zatrzymał się.
„Nie życzyłbym tego wrogowi. Co ci ludzie by pomyśleli, gdyby to był członek ich rodziny?"
To był tylko początek horroru. Bezdomnego umierającego na środku szosy potrąciły także dwa kolejne samochody. Ktoś inny zwolnił, spojrzał przez okno ciekawie na to, co się dzieje, a potem ruszył w dalszą drogę. Nikt nie pofatygował się, by pomóc ofierze wypadku. „Nikt na to nie zasługuje, nikt” – powiedział Amgad Khalil, właściciel firmy, która udostępniła monitoring, telewizji NBC Los Angeles. „Nie życzyłbym tego wrogowi. Co ci ludzie by pomyśleli, gdyby to był członek ich rodziny? Nie wiem, jaką duszę mają ci ludzie, ale przypuszczam, że nie mają jej” - dodał. Ofiary nie udało się uratować. Nadal nie wiadomo, kim była. Mężczyzna miał około 20-30 lat, często widziano go, jak chodzi po okolicy owinięty w koc. Policja nadal poszukuje trzech kierowców biorących udział w wypadku.