Londyn. Polka zamordowana w domu. Nie żyją też jej mąż i dzieci
Tragedię, do jakiej doszło w jednym z domów w Hounslow w zachodnim Londynie, zamieszkiwanym przez czteroosobową rodzinę z Polski, odkryto w miniony piątek, 16 czerwca. O pomoc poprosili wówczas zaniepokojeni nauczyciele 11-letniej Mai W., która od poniedziałku nie pojawiła się w szkole. Nie było kontaktu ani z nią, ani z jej rodzicami. W piątek po południu do domu Polaków wkroczyła policja. W domu funkcjonariusze znaleźli cztery ciała - 35-letniej Moniki W., jej 39-letniego męża Michała oraz ich dzieci: 11-letniej Mai i zaledwie 3-letniego Dawida. Nie wiadomo jeszcze, od jak dawna nie żyli. Wiadomo natomiast, że Monika W. została zamordowana - taką informację w poniedziałek, 19 czerwca, przekazali śledczy. Sekcja zwłok kobiety przeprowadzona w niedzielę w Fulham Mortuary wykazała, że przyczyną jej śmierci były "wielokrotne obrażenia zadane ostrym narzędziem". Z kolei jako przyczynę śmierci Michała W. podano "obrażenia szyi zadane ostrym narzędziem", zaznaczono jednak przy tym, że na tym etapie śledztwa nie można powiedzieć nic więcej. Media poinformowano, że śledztwo jest prowadzone w sprawie morderstwa, londyńska policja jednak zaznaczyła, że nie prowadzi poszukiwań zabójcy.
Zobacz więcej: Horror w Londynie, nie żyje rodzina z Polski. "Monika W. zadźgana na śmierć". Policja nie szuka mordercy
Listy od przyjaciółki 11-letniej Mai
Teraz dziennik "The Mirror" opublikował listy od przyjaciółki córki małżeństwa, również 11-letniej Sarah, która chodziła z Mają do szkoły podstawowej w Southville. Gościła ona w domu polskiej rodziny dwa tygodnie przed tym, jak doszło do przerażającego odkrycia. Teraz dzieci składają kwiaty w miejscach, w których bawiły się kiedy jeszcze żyła. List do zmarłej był zaadresowany jako "do pięknego anioła". - Droga Maju. Nie wiedziałam, że odejdziesz tak szybko. Kto by pomyślał, że tak inteligentna, piękna, kochająca dziewczyna już odeszła Chcę tylko żebyś wiedziała, że nigdy nie zostaniesz zapomniana, zawsze będziesz z nami w naszych sercach - czytamy.
Dziewczynka zwróciła się również do jej braciszka. - Drogi Dawidzie, Maju, jeśli nie masz nic przeciwko, przeczytaj mu to. Cześć Dawid, nie spodziewałam się, że nie będę mogła cię znowu zobaczyć. Będę tęsknić za czasami, kiedy cię odwiedzałam, a ty zawsze do mnie podbiegałeś i dawałeś mi dużego przytulasa - napisała.
Sarah napisała także do zmarłych rodziców. - Byłeś naprawdę miłą osobą, nie będziesz zapomniany (...) "Kochana Moniko, byłaś taką kochającą duszą. Mam nadzieję, że wiesz, że nigdy nie zostaniesz zapomniana - stwierdziła.
Dziewczynka opowiedziała również dziennikowi, że kiedy Maja wracała z Polski, często przywoziła przyjaciołom słodycze. Koleżanki grały razem w piłkę nożną, 11-letnia Polka lubiła wtedy być bramkarką. Jej rodzice również robili pozytywne wrażenie. - Rodziców znaliśmy ze szkoły, ale wydawali się cudowni. Naprawdę mili, pracowici ludzie - powiedziała mama Angielki, Maria.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze - zwróć się do dyżurujących psychologów i specjalistów. Gdzie możesz szukać pomocy?
Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111 Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych: 116 123 Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka: 800 121 212 Wsparcie dla osób po stracie bliskich - będących w żałobie: 800 108 108 Tumbo Pomaga - pomoc dzieciom i młodzieży w żałobie: 800 111 123 pokonackryzys.pl
W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, koniecznie zadzwoń na numer alarmowy 112.
Listen on Spreaker.