Donald Trump ujawnia, że niewiarygodny przypadek ocalił mu życie. Odwrócił się do ekranu z tabelką dokładnie wtedy, gdy zamachowiec złożył się do strzału
Był dosłownie o milimetry od śmierci, ale uciekł spod kosy dzięki nieprawdopodobnemu przypadkowi. Donald Trump w pierwszym wywiadzie udzielonym po przeżyciu nieudanego zamachu na swoje życie ujawnia, co sprawiło, że ocalał. Otóż na sekundy przed tym, jak Thomas Matthew Crooks (+20 l.) nacisnął spust, odwrócił się na chwilę od tłumu do ekranu wideo, choć bardzo rzadko to robi. Na ekranie wyświetlano akurat dane o nielegalnej imigracji i chciał się do nich odnieść. „Rzadko odwracam wzrok od tłumu. Gdybym tego nie zrobił w tamtej chwili, cóż, nie rozmawialibyśmy dzisiaj, prawda? Najbardziej niewiarygodną rzeczą było to, że nie tylko się odwróciłem, ale także obróciłem się dokładnie we właściwym czasie i w odpowiednim stopniu. Przeżyłem dzięki szczęściu lub Bogu” - powiedział Donald Trump.
"To, że odwróciłem się dokładnie w tej sekundzie, w której on oddał strzał, jest po prostu niesamowite"
"Jeśli wykonałbym tylko o pół obrotu, on trafiłby w tył mózgu. Druga droga prowadzi prosto przez [moją czaszkę]. A ponieważ to było wysoko, patrzyłem w górę. Szanse na idealny skręt wynoszą prawdopodobnie jedną dziesiątą jednego procenta, więc nie powinno mnie tu być. Nie powinno mnie tu być, powinienem być martwy” – powiedział Trump dziennikowi „New York Post”. "Ponieważ to coś znajdowało się o jedną ósmą cala od nas. To, że odwróciłem się dokładnie w tej sekundzie, w której on oddał strzał, jest po prostu niesamowite. Całkiem niesamowite. Naprawdę nie powinno mnie tu być" - opowiadał Trump.
"Trudno opisać, jakie to uczucie, ale wiedziałem, że świat na to patrzy. Wiedziałem, że historia to oceni"
Odniósł się też do zdjęcia, które wykonano tuż po zamachu Przedstawia Trumpa z zakrwawioną głową, wypychanego ze sceny przez agentów Secret Service. Trump zachował zimną krew, wzniósł zaciśniętą pięść i wołał do ludzi: "Walczcie, walczcie!". "Trudno opisać, jakie to uczucie, ale wiedziałem, że świat na to patrzy. Wiedziałem, że historia to oceni i wiedziałem, że muszę dać im znać, że u mnie wszystko w porządku” – dodał Trump.