Strażacy, którzy walczą z żywiłem w dzielnicy San Bruno od czwartku od godziny 18 czasu miejscowego wciąż nie wiedzą co zapoczątkowała gigantyczny pożar. Mówi się o wybuchu – najprawdopodobniej gazu. Słup ognia miał w pewnym momencie nawet ponad 300 metrów wysokości.
Przeczytaj koniecznie: Rumunia: Noworodki zginęły w pożarze na porodówce (ZDJĘCIA)
Spadające na okoliczne domy płonące fragmenty dachu i ścian wywołały reakcję łańcuchową w ciągu kilku godzin zajęły się 53 domu. Większość z nich spłonęła doszczętnie, ponieważ strażacy skupili się przede wszystkim na obronie tych domostw, które najmniej ucierpiały.
Po czterech godzinach walki z ogniem strażacy twierdzą, ze opanowały płomienie w 50 procentach. Podano również pierwsze oficjalne dane: Spłonęły co najmniej 53 domy, uszkodzonych (falą wybuchu) zostało kolejnych 120. Zginęła co najmniej jedna osoba, 28 kolejnych zostało rannych. Niestety służby medyczne zakładają, że liczba zabitych może wzrosnąć.