Pożary w Grecji wywołano SPECJALNIE?! Szokująca teoria byłego ambasadora RP

2018-07-25 8:38

Gigantyczne pożary, które we wtorek spustoszyły Grecję pociągnęły za sobą 76 ofiar śmiertelnych (w tym dwójka turystów z Polski) oraz setki rannych. Sytuacja z walce z żywiołem powoli się już uspokoiła, ale przysłowiowej oliwy do ognia dolał były ambasador RP w Grecji, Ryszard Żółtaniecki. W rozmowie z Polską Agencją Prasową zasugerował on, że masowe wystąpienie pożarów mogło być nieprzypadkowe. Jako ewentualnych winnych wskazał on koncerny deweloperskie, który chciały uzyskać grunt pod przyszłą zabudowę.

Pożar w Grecji

i

Autor: Associated Press Pożar w Grecji

Co najmniej 76 ofiar śmiertelnych, ponad 180 rannych, w tym dzieci - to dotychczasowy bilans pożarów, które wybuchły przedwczoraj we wschodniej Attyce. Greccy strażacy szacują, że liczba ofiar wzrośnie. Szalejący w całym kraju ogień zniszczył wiele budynków. Ewakuowano kilka miejscowości. Z dotychczasowych doniesień wynika, że najbardziej ucierpiała Rafina - portowe miasto leżące na wschód od Aten (w jego pobliżu pracownicy Czerwonego Krzyża odkryli we wtorek 26 ciał). W kraju ogłoszono stan wyjątkowy, a szef rządu skrócił wizytę w Bośni i Hercegowinie. Co więcej, w związku z tragedią premier Aleksis Cipras ogłosił 3-dniową żałobę narodową. Ponadto papież Franciszek modlił się we wtorek za ofiary pożarów w Grecji. Skierował także słowa otuchy i wsparcia do ekip ratowniczych i strażaków walczących z ogniem.

W rozmowie z PAP Zółtaniecki ocenił, że choć pożary o tej porze roku w tamtych regionach to nic dziwnego, to jednak ich ogrom jest zastanawiający. Jak zaskakująco tłumaczył: - To są zawsze okolice wielkich miast, głównie Aten. Tam, zdaje się, oni mieli szczególną definicję obszarów leśnych i obszarów budowlanych - że las, w którym nie można budować to jest miejsce, gdzie rosną drzewa. Jak tych drzew nie ma, to już można budować. I jeżeli las się spali, to ziemia natychmiast staje się łupem deweloperów.

Następnie kontynuował: - Trzeba pamiętać, że obszar między Koryntem, tam gdzie są największe pożary, i Atenami, to jest potencjalnie jedna wielka aglomeracja, czyli całe południe Attyki, aż do Peloponezu. To jest taka tajemnica poliszynela, że za tymi pożarami (...) prawdopodobnie stoją koncerny deweloperskie. W ten sposób uzyskują grunty pod przyszłą zabudowę.

Były ambasador wymienił również inne czynniki, niezwiązane ze środowiskiem naturalnym, które mogły mieć wpływ na tę tragedię. Zaliczył do nich m.in. "totalny bałagan", "dezorganizację" i brak fundamentalnych "cech społeczeństwa dobrze zorganizowanego". Wśród czynników naturalnych natomiast wymienił takie jak: wysoka temperatura, wiatr oraz przyroda charakterystyczna dla klimatu panującego w Grecji. Jak ocenił: - Suche lasy piniowe, dużo szyszek na ściółce - wystarczy jedna iskra, i przy tej temperaturze i suchości gleby, podłoża i żywicznych drzew - to jest chwila.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki