Wiera Putina nie żyje. 97-latka do końca twierdziła, że jest tajną biologiczną matką Władimira Putina. Oficjalny życiorys dyktatora jest inny
Czy ta kobieta była naprawdę biologiczną matką Putina? Postać Wiery Putiny od lat intrygowała i zmuszała do zadawania sobie pytań o prawdziwe korzenie rosyjskiego dyktatora. Staruszka od ponad dwudziestu lat udzielała wywiadów m.in. dla "The Sun" czy "Telegraph". Przekonywała, że Władimir Putin to jej biologiczny syn i pokazywała wspólne zdjęcia, które faktycznie przedstawiały chłopca podobnego do przyszłego prezydenta Rosji. Putina opowiadała, że urodziła Wowę, bo tak do końca mówiła o synu, w 1950 roku. Gdy miał kilka lat, zostawiła go na wychowanie dziadkom, ponieważ jej mąż, z którym związała się już po urodzeniu syna, pił i znęcał się nad rodziną. Dziadkowie zaś oddali wnuka rodzinie adopcyjnej. Jak twierdziła kobieta, Putin nigdy jej tego nie wybaczył i to dlatego nie mieli kontaktu przez 60 lat.
Rzecznik Kremla: "Żaden element tej historii nie odpowiada rzeczywistości"
Rewelacje o "prawdziwej matce Putina" były zawsze dementowane przez Kreml. "Żaden element tej historii nie odpowiada rzeczywistości" - ucinał spekulacje Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla. Oficjalny życiorys Putina głosi, że urodził się on w Sankt Peterburgu, wówczas Leningradzie, jako syn Marii i Vladimira. Według wersji Wiery właśnie ci ludzie adoptowali chłopca, ale nie są jego biologicznymi rodzicami. "Czasem widzę Wowę w snach, ale on nigdy nie chce ze mną rozmawiać. Moje największe marzenie to zobaczyć go i porozmawiać z nim przed śmiercią" - mówiła dla "The Sun". Marzenie już się nie spełni - właśnie "The Sun" podał informację o śmierci Wiery Putiny.