Tę sprawę Czytelnicy chicagowskiego „Super Expressu” znają bardzo dobrze. Świat Elżbiety Niepsuj z Chicago runął dokładnie 1 sierpnia ubiegłego roku, kiedy to 23-letnia Kelly Luch, zajęta swoim telefonem komórkowym, nie zapanowała nad kierownicą auta i uderzyła w ciężarówkę, a następnie w zmieniającego na poboczu koło męża pani Elżbiety. Mimo 27 operacji Marcin Niepsuj nie przeżył. 29 maja odbyła się ostatnia rozprawa karna Amerykanki.
– Sprawczyni wypadku otrzymała jedynie mandat w wyskości 500 dol. za przekroczenie linii pobocza na autostradzie. Nawet sędzia prowadzący sprawę, w swej przemowie powiedział, że bardzo chciałby dać jej wyższy wyrok – bo na niego zasługuje – ale nie może. W prawie stanu Illinois nie ma paragrafu pozwalającego traktować takie wykroczenie jak poważne przestępstwo – powiedziała nam ze smutkiem wdowa po Marcinie, Elżbieta. Dodała także, że sprawczyni wypadku wytoczyła także sprawę cywilną.
– Na rozprawie w sądzie ta dziewczyna nie powiedziała ani słowa, gdyż nie pozwolili jej na to adwokaci. Ja zaś w swej przemowie, powiedziałam jej – patrząc prosto w oczy – że powinna zobaczyć jak teraz wygląda moje życie i moich córek. Ona słysząc to tylko płakała – dodała ELżbieta Niepsuj.
Poinformowała nas także, że zamierza napisać petycję do senatora stanu Illinois o zaostrzenie prawa. Chciałaby, żeby spowodowanie wypadku śmiertelnego na skutek używania telefonu komórkowego było traktowane jak poważne przestępstwo.
– Będę walczyć o to, choć wiem, że nie wróci to już życia mojemu ukochanemu mężowi. Ale robię to dla nas wszystkich. Każdy z nas może przecież stać się zarówno sprawcą jak i ofiarą takiego wypadku! – mówi ze łzami w oczach wdowa.