Cała wyspa huczy od plotek na temat łóżkowych wyczynów premierowej! Wszyscy zachodzą w głowę, jak praktykująca protestantka i szanowana pani polityk mogła uwieść niewinnego chłopca.
Zobacz koniecznie: Marcinkiewicz rzucił żonę, która była chora
Iris (60 l.) zakpiła z wpływowego męża i ośmieszyła go na oczach świata. W 2008 r. uwiodła nastoletniego Kirka McCambleya. Chłopak spodobał się przewodniczącej Demokratycznej Partii Unionistów Ulsteru do tego stopnia, że zapomniała, jakie więzy ją z nim łączą. Kirka znała bowiem od niemowlęcia, przyjaźniła się z jego ojcem, właścicielem sklepu mięsnego. Irlandczycy podejrzewają nawet, że zanim Iris zaprosiła w pościelowe igraszki syna, sprawdziła jeszcze możliwości ojca.
Forsa za igraszki
Po śmierci przyjaciela Iris otoczyła Kirka troskliwą, matczyną opieką. Dorastający chłopak szybko przestał być jednak dla niej przybranym synkiem. Obsadziła go w innej roli. Młody przystojniak pobudził fantazję posłanki Izby Gmin w Londynie i uczyniła go swoim kochankiem.
Patrz też: Miłosny show Sarkozy'ego i Bruni
Seksualne figle w hotelowych pokojach za placami męża to jedno, ale Iris wciąż było mało. Pragnęła z całego serca uszczęśliwić kochanka, dlatego posunęła się nawet do przekrętów finansowych. Kiedy Kirk obwieścił jej, że chce otworzyć kawiarnię, załatwiła mu na lewo 50 tys. funtów pożyczki od dwóch firm finansowych. Wszystko załatwiła po cichu, tak aby ani parlament w Belfaście, ani Izba Gmin nie dowiedzieli się o jej szachrajstwach.
Premier na wylocie
Gdy do sypialni zakradły się finanse, skończyła się miłość i namiętność. Kochankowie zaczęli coraz częściej kłócić się o pieniądze, aż w końcu zakończyli burzliwy romans. Właśnie wyszło na jaw, że choć premier ponoć nie wiedział o skoku w bok żony, to Iris powiedziała mu o przekrętach.
Przeczytaj: Oto 18-letni powód rozwodu Berlusconiego
W Irlandii Północnej wybuchł skandal, więc Robinsonowi nie pozostawało nic innego jak na sześć tygodni zawiesić sprawowanie funkcji. Jego los leży teraz w rękach członków rządu.
A może polityk krył żonę, bo sam miał na sumieniu jakieś grzeszki...