Wycieczka premiera Tuska po bazarze w Zagrzebiu upłynęła pod znakiem przepysznych truskawek, którym polityk nie mógł się oprzeć. Dojrzałe, czerwoniutkie i słodkie owoce na stoisku jednej ze sprzedawczyń aż prosiły się, by je zjeść. Jak informuje tvn24 Chorwatka podarowała premierowi jedno pudełeczko.
Patrz też: ZIMA W MAJU i... Truskawki będą po 10 zł
- Lepsze niż nasze - zachwycał się Tusk, który od razu miał ochotę na więcej. Premier chciał kupić trochę wyjątkowo smacznych owoców dla żony Małgorzaty, ale okazało się, że nie ma przy sobie pieniędzy. Z pomocą przyszli członkowie delegacji, którzy pożyczyli szefowi rządu trochę gotówki na zakupy.
Premier oprócz truskawek przywiózł do Polski także chorwackie czereśnie. Ciekawe czy też smaczniejsze od polskich?