Premier Wielkiej Brytanii początkowo był zwolennikiem teorii, że im więcej osób zakazi się koronawirusem z Wuhan, tym lepiej. Kiedy sam zachorował, zmienił zdanie. Teraz apeluje do Brytyjczyków, by zostali w domu, by nie wychodzili w piękne wiosenne dni z domu bez konieczności. Johnson poinformował, że czuje się już lepiej, ale wciąż utrzymuje się u niego podwyższona temperatura ciała. W związku z tym, że objawy choroby zupełnie nie zniknęły, premier pozostanie jeszcze w izolacji co najmniej tydzień. Nie oznacza to jednak, że robi sobie wolne. Jak sam zapewnia, cały czas będzie pracował zdalnie, by jego kraj w końcu pokonał śmiertelnie niebezpiecznego wirusa.
Gdzie w Europie nie ma koronawirusa?
W czwartek wieczorem Johnson ze swojego mieszkania na Downing Street, gdzie się izoluje, dołączył do setek tysięcy Brytyjczyków, którzy podobnie jak w zeszłym tygodniu oklaskami podziękowali lekarzom, pielęgniarkom i innym pracownikom publicznej służby zdrowia oraz pracownikom opieki socjalnej za ich zaangażowanie w walkę z epidemią.
Makijaż i ładne ubranie - wytyczne na czas epidemii
Sytuacja w Wielkiej Brytanii jest poważna. Na COVID-19 zmarło tam już 3,6 tys. osób. W związku z epidemią swoje orędzie zapowiedziała królowa Elżbieta II. Przemówi do narodu w niedzielę o godz. 20 czasu londyńskiego. Królowa ma apelować do swoich rodaków, by nie ulegali pięknej pogodzie i pozostali w domu - tylko tak mogą podjąć walkę z epidemią.