Prezydent Czech powiedział, że Ukraina powinna stawiać sobie realistyczne cele i pogodzić się z utratą części ziem na rzecz Rosji. Ale nie możemy przestać wspierać Kijowa, bo pokój wtedy wcale nie nadejdzie
Nie oddamy ani kawałka naszej ziemi i będziemy walczyć do końca - tak od początku wojny na Ukrainie zapewnia Wołodymyr Zełenski. Odrzucał i odrzuca do dziś każdą propozycję porozumienia z Rosją, które zakładałoby zrzeczenie się chociaż części terytoriów okupowanych obecnie przez rosyjskiego agresora. Kiedy ktoś próbował krytykować takie podejście, natychmiast sam był odsądzany od czci i wiary - poniekąd słusznie, bo trudno dziwić się Ukrainie, że nie chce ustąpić Putinowi. Ale krytykowania nieustępliwości Zełenskiego trudno było jeszcze niedawno spodziewać się po prezydencie Czech. Petr Pavel jeszcze w maju mówił, że najprawdopodobniej Ukrainie nie uda się odzyskać okupowanych ziem. Teraz podkreślił, że powinna się z tym pogodzić i zaakceptować ten fakt. Ale dodał coś bardzo ważnego. Zapewnił, że nie jest zwolennikiem podejścia zakładającego zaprzestanie pomocy Ukrainie, bo to wcale nie oznacza pokoju! „Łatwo powiedzieć: 'Przestańmy dawać Ukrainie broń i amunicję, a pokój przyjdzie sam'. Jako człowiek mający doświadczenie w sprawach obrony i bezpieczeństwa oraz znający Rosję wiem, że pokój nie wyniknie z deklaracji Ukrainy, iż przestanie ona walczyć”, gdyż Rosja „nie zaprzestanie działań militarnych” – ocenił Pavel.
„Najbardziej prawdopodobnym wynikiem wojny będzie tymczasowe pozostanie części terytorium Ukrainy pod okupacją Rosji”
„Najbardziej prawdopodobnym wynikiem wojny będzie tymczasowe pozostanie części terytorium Ukrainy pod okupacją Rosji” – powiedział Petr Pavel, były generał NATO, którego trudno posądzać o niechęć do pomagania Ukrainie. Jak dodał, Kijów powinien stawiać sobie realistyczne cele, ale Moskwa także, ponieważ cele maksymalistyczne są nierealne w tej wojnie zarówno dla Ukrainy, jak i dla Rosji. Czy sami Ukraińcy byliby skłonni zaakceptować ustępstwa wobec Rosji? Sondaże Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii pokazują, że coraz bardziej. W 2022 roku tylko 8-10 proc. opowiadało się za takim rozwiązaniem teraz już 32 proc. U Czechów aż dwie trzecie społeczeństwa popiera szybkie zakończenie wojny nawet za cenę pozostanie części ukraińskich ziem w rękach Putina.