To musiały być naprawdę wzruszające chwile. Prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos (63 l.) przybył do Barranquilla, by namawiać obywateli do ponownego głosowania na niego w zbliżających się wyborach.
Zobacz: OBSIKAŁ Szulim, Wojewódzkiego i Jacykowa! WIDEO - Krajewski urządził prowokację
Uroczystym krokiem wszedł na scenę i w słowach tak wzniosłych, jak sobie to tylko można wyobrazić, jął roztaczać przed narodem wizję Kolumbii mlekiem i miodem płynącej. Wtem wyborcy zdali sobie sprawę, że na spodniach oratora coś się pojawiło - i to w okolicy krocza. Co tu ukrywać - była to coraz większa mokra plama! Nieszczęsny polityk musiał chyba z emocji popuścić w spodnie. Lecz prezydent nie porzucił narodu i wytrwał na scenie do końca wiecu. Możliwe, że incydent ma związek z kłopotami zdrowotnymi polityka - niedawno przeszedł operację prostaty. Może zamiast wyśmiewać prezydenta, naród zacznie mu współczuć i... ruszy do urn, by na niego zagłosować?