Władze uczelni uprzedziły przyszłych absolwentów, że z okazji ustanowienia 6 czerwca (dzień urodzin Aleksandra Puszkina) Dniem Języka Rosyjskiego na ich obronach prac magisterskich może się pojawić Dmitrij Miedwiediew.
Studentka z Polski nie dopuszczała jednak tej myśli. - Zakładałam, że pewnie nie przyjedzie, nie chciałam się niepotrzebnie nakręcać - ujawnia w rozmowie z tvn24 Małgorzata Wojciechowska.
Patrz też: ROSJA: Miedwiediew NIE UMIE tańczyć! VIDEO
Przywódca Rosji znalazł jednak trochę czasu, by przybyć na uczelnię. Wszedł do sali, w której młoda Polka zdawała ostatni egzamin kończący studia. Prezydent Miedwiediew doskonale zdawał sobie sprawę jak jego obecność może wpłynąć roztrajająco na studentkę.
- Wszedł i przeprosił, że przeszkadza. Potem poprosił żebym kontynuowała i usiadł na moim miejscu - wspomina Małgorzata.
Miedwiediew tak jak szybko się pojawił tak i szybko zniknął. Nie uścisnął nawet dłoni Polce, bo śpieszył się na ważne spotkania.