Jeszcze we wtorek (4 stycznia), Kasym-Żomart Tokajew zapewniał, że "rząd nie upadnie" i wzywał do "dialogu zamiast do konfliktu". Zanim prezydent Kazachstanu przyjął dymisję rządu, ogłosił wprowadzenie dwutygodniowego stanu wyjątkowego w Ałmatach, największym mieście w kraju oraz w obwodzie mangystauskim, gdzie protesty przybrały gwałtowną formę. Jak wynika z dokumentów opublikowanych na oficjalnej stronie kancelarii prezydenta Kazachstanu, stan wyjątkowy obejmuje obowiązującą od 23 do 7 rano godzinę policyjną, ograniczenia w swobodzie przemieszczania się i zakaz organizowania zgromadzeń publicznych.
Agencja Reuters relacjonowała, że w czasie protestów Ałmatach policja użyła gazu łzawiącego i granatów ogłuszających, aby powstrzymać setki protestujących przed szturmem na siedzibę burmistrza .
Do protestów zaczęło dochodzić po tym, jak 1 stycznia ceny maksymalne na gaz zostały zniesione. 4 stycznia wieczorem władze Kazachstanu ogłosiły, że przywracają niektóre ceny maksymalne na skroplony gaz (LPG) po tym jak w kraju doszło do protestów. Wielu Kazachów używa gazu do zasilania swoich samochodów (gaz był znacznie tańszy niż benzyna ze względu na stosowanie cen maksymalnych).
Protesty w Kazachstanie, rząd podał się do dymisji. Zobacz zdjęcia
Polecany artykuł: