Chicago było drugim po NYC przystankiem na mapie pięciodniowej podróży prezydenckiej pary po USA. Andrzej Duda spotkał się w Wietrznym Mieście z gubernatorem Illinois Brucem Raunerem, który ogłosił 19 maja dniem Polskiego Dziedzictwa w tym stanie, burmistrzem Rahmem Emanuelem i członkami Gwardii Narodowej w bazie w Kankakee. Razem z żoną złożył też hołd polskim bohaterom na cmentarzu św. Wojciecha w Niles i odwiedził Muzeum Polskie w Ameryce.
W sobotę w parku Millenium witało ich morze biało-czerwonych flag. Prezydent nie krył radości ze spotkania w wyjątkowym roku 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. – Dziękuję za waszą dumę i za waszą postawę. Proszę was, abyście nadal byli z nami i wspierali ojczyznę swoich dziadków i rodziców. Żebyście byli z Polską! – mówił do polonijnych tłumów. – Proszę was o to także po to, żeby wszyscy amerykańscy politycy czuli, że Polacy w Ameryce, że Polonia, to jest wielka siła także polityczna – zaapelował.
Nie obyło się też bez państwowych odznaczeń. Bogdan Horoszowski został wyróżniony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, a Marcin Gortat, Michael Fryzel, Teresa Mirabella, o. Józef Zuziak, Aniela Bartoszek, Elżbieta Cichoń – siostra Marta i Hubert Pralicz odebrali z rąk prezydenta Krzyże Oficerskie Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.