Opanowany, zadowolony z siebie, uśmiechnięty. Anders Breivik na sali sądowej w Oslo podczas drugiego dnia swojego procesu nawet nie próbował udawać, że żałuje zamordowania 77 osób na wyspie Utoya i w Oslo 22 lipca zeszłego roku. - Tak, zrobiłbym to jeszcze raz! - powiedział. - Zbrodnie, których dopuszczano się wobec narodu norweskiego, są dużo gorsze, żądam uznania mnie za niewinnego - dodał i streścił swoje poglądy: Europę opanowują imigranci - zwłaszcza muzułmanie - i jeśli nikt nie zaprotestuje, niebawem zamienią kontynent w krainę islamu, a na obecnym etapie może pomóc już tylko krwawa rewolucja.
Breivik chciał też zmiany ławnika, który na Facebooku żądał dla niego kary śmierci. Sąd na to przystał. Oskarżonemu grozi maksymalnie 21 lat więzienia. Breivik stwierdził, że nawet najsurowsza kara będzie dla niego zaszczytnym męczeństwem za ojczyznę.