Projektantka, z wykształcenia psychoanalityk – pracowała w tym zawodzie przez 10 lat, od lat 7 działa z powodzeniem, jako kreatorka mody. Niedawno wróciła z biznesowej podróży do Dubaju (podpisał kontrakt) i podzieliła się wrażeniami z agencją informacyjną Newseria. Z całą pewnością w Dubaju o tej porze turyści z Polski (nie obowiązuje wjazdowa kwarantanna, trzeba mieć tylko negatywny wynik testu PCR) mają zagwarantowaną pogodę. 26-28 st. C. i pełne słońce – na sto proc. W cenie (za 7 dni pobytu) od 3 tys. w górę. Zatem, Polaku chcesz odpocząć od smutnej rzeczywistości? Dubaj wita.
Projektantka jest pod ogromnym wrażeniem tego, jak Zjednoczone Emiraty Arabskie wzorowo poradziły sobie z pandemią koronawirusa, bo stało się tak za sprawą powszechnego zdyscyplinowania i przestrzegania zaleceń sanitarnych – ocenia Dorota Goldpoint i dzieli się wrażeniami: – Dubaj po prostu żyje. W Dubaju są otwarte restauracje, ludzie mogą się spotykać prywatnie do 10 osób. Oczywiście zachowany jest dystans społeczny, maseczki, wszelkie obostrzenia dotyczące higieny są bardzo przestrzegane, ale tam jest wszystko otwarte. Tam są otwarte centra handlowe, wszystkie sklepy, hotele normalnie działają. Natomiast wszystko jest na zupełnie innym poziomie, jeżeli chodzi o liczbę osób. W hotelu, w którym byłam, było prawie pełne obłożenie. Więc widać, że tamten kraj poradził sobie z pandemią.
Wg projektantki w ZRA/Dubaju (mieszka tu nieco ponad 9 mln osób) „już jest 70 proc. osób zaszczepionych”. Zgadza się. Ba, do ZRA co bogatsi turyści z Zachodu nie mogący doczekać się szczepienia u siebie, kierowali się, udają się do ZRA, by w którejś z prywatnych klinik zaszczepić się chińską szczepionką.– Bardzo dużo osób jest zaszczepionych chińską szczepionką, ponieważ oni twierdzą, że skoro ta choroba przyszła z Chin, to znaczy, że ta szczepionka też będzie dobra – opowiada Dorota Goldpoint. Oficjalnie w Emiratach szczepią tylko po okazaniu ichniejszego dokumentu tożsamości, a termin szczepienia podawany jest przez rządową aplikację mobilną. W państwie składającym się z 7 emiratów, niektóre prywatne kliniki, szczególnie te z mniej znanych i odwiedzanych emiratów, świadczą (raczej nielegalnie, ale odpowiednio wycenione) szczepienia dla zagranicznych gości.
A wracając do propozycji dla chcących odpocząć z dala „od tej trudnej, smutnej rzeczywistości”, to muszą pamiętać, że w Emiratach, jak w całym muzułmańskim świecie, trwa ramadan. Miesiąc, w którym prawowierni między wschodem a zachodem słońca poszczą. I ten fakt zachodni turyści muszą uwzględnić również udając się do bardzo liberalnego (jak na warunki arabskie) Dubaju. Chociaż... W tym emiracie i Abu Zabi po raz pierwszy w historii ramadanów, restauracje nie będą musiały zakrywać przed widokiem publicznym tych klientów, którzy chcą jeść i pić przed zmrokiem. Polscy muzułmanie będą mogli też modlić się w meczetach. Rok temu był zamknięte w ramadanie. Uwaga, trzeba przynieść własny dywanik modlitewny, własny Koran i obowiązkowo mieć maseczkę na twarzy. Ich noszenie w miejscach publicznych dalej w Dubaju i sześciu pozostałych emiratach jest obowiązkowe. Kto się nie stosuje do tego obowiązku i na tym przyłapany, zapłaci mandat, w przeliczeniu na PLN – jakieś 5 tys. Dotychczas w ZRA odnotowano 497 tys. przypadków zarażania SARS-CoV-2, z czego 1554 osoby nie przeżyły COVID-19.
Polecany artykuł: