A to wszystko z kolei pozwoli na jak najszybsze rozpoczęcie procesu przeciwko zamachowcowi, który – mimo że był naturalizowanym obywatelem i mieszkał w Stanach – otwarcie pałał nienawiścią do Ameryki i podziwiał jej największych wrogów. Ranny podczas pojmania przez policję i agentów specjalnych w Linden, Ahmad Khan Rahami trafił do jednego z tamtejszych szpitali. Jego stan jest poważny ale nie zagraża życiu. Władze New Jersey, gdzie wbrew wcześniejszym zaprzeczeniom, również podłożył bombę, postawiły mu cztery zarzuty związane z aktem terroru. W Nowym Jorku ma ich więcej, bowiem w przeciwieństwie do wybuchu na Jersey Shore, w eksplozji ładunku przy 23 Street na Chelsea rannych zostało 29 osób. Agenci federalni potwierdzili, że na zabezpieczonych materiałach dowodowych i na innych podrzuconych ładunkach znaleziono odciski palców Ahmada Khana Rahami. To i wiele innych dowodów – wraz z oświadczeniem ojca, który dwa lata temu zaalarmował FBI i policję, że jego syn jest terrorystą – pozwolą na szybkie skazanie. Władze federalne i śledczy czekają też na przyjazd żony zamachowca, która opuściła i pojechała do Pakistanu na krótko przed zamachem na Chelsea.