Reuters przekazał, że Republikanie zapowiedzieli dochodzenie w sprawie uchybień w zakresie bezpieczeństwa na wiecu wyborczym w Pensylwanii, gdzie doszło do zamachu na Donalda Trumpa. Pierwsza wezwanie otrzymała szefowa Secret Service Kimberly Cheatle . Specjalne wysłuchanie odbędzie się w komisji Kongresu 22 lipca.
Przesłuchani w sprawie mają być przedstawiciele Federalnego Biura Śledczego (FBI) i Secret Service (służby odpowiedzialnej za ochronę Trumpa jako byłego prezydenta USA), a także urzędnicy ministerstwa bezpieczeństwa krajowego (DHS).
Jak wspominają naoczni świadkowie do których dotarły media, wspominają, że zamachowiec znajdował się poza obszarem zabezpieczonym przez organizatorów wiecu. Według relacji napastnik strzelał z dachu budynku zakładów przemysłowych, oddalonego o około 120 metrów od sceny, na której występował Trump.
Prokurator okręgowy hrabstwa Butler Richard Goldinger przyznał, że nie wie, jak zamachowiec mógł znaleźć się w w tamtym miejscu. Zapowiedział, że będzie to przedmiotem śledztwa. Kevin Rojek z FBI przyznał, że zaskakującym jest fakt, że dach z którego zamachowiec oddał strzały nie został wcześniej zabezpieczony. Na te pytania ma odpowiedzieć śledztwo.
"Amerykanie zasługują na poznanie prawdy!" - napisał na platformie X Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson.
Kilka godzin po zdarzeniu na wiecu wyborczym w Butler w stanie Pensylwania, Donald Trump zabrał głos w mediach społecznościowych. Podziękował Secret Service, a także pozostałym organom ścigania za szybką reakcję. Złożył również kondolencje kondolencje rodzinie osoby, która zginęła na wiecu, a także rodzinie innej osoby, która została ciężko ranna.
- To niewiarygodne, że coś takiego mogło zdarzyć się w naszym kraju - napisał Trump.
Źródło: PAP, SE.pl, TVN24.pl
Polecany artykuł: