Prokuratura w Phoenix w Arizonie ogłosiła, że chce wszcząć postępowanie kryminalne wobec szeryfa Joe Arpaio za „nie wykonywanie swojej funkcji zgodnie z definicją, profilowanie mieszkańców ze względu na wygląd i kontynuowanie nalotów oraz patroli ukierunkowanych na latynoskie społeczności”. Wtorkowe rewelacje zostały obwieszczone dosłownie na godziny przed wczesnym głosowaniem (early voting) w sprawie m.in. „obsady” w biurze szeryfa, o fotel którego po raz siódmy ubiega się Arpaio. O szeryfie jest głośno w całych Stanach od wielu lat. To jego nieludzkie i bezwzględne rządy sprawiły, że Arizona stała się najbardziej antyimigracyjnym stanem w całej Ameryce. Podczas gdy zewsząd zaczęły napływać na niego skargi, on postanowił być „strażnikiem Arizony” i twardą polityką walczyć z imigrantami. Zarządził specjalne patrole i bezwzględne aresztowanie każdego, kto nie jest w stanie udowodnić, że jest legalnym obywatelem. Aresztowanym – jakby było tego mało – nakazywał ubieranie... różowych majtek. Dla rozpoznania... Z wielką dumą mówił od początku i ciągle mówi: „America’s Toughest Sheriff”. Swoje działania usprawiedliwia brakiem konsekwencji i niewystarczającymi rozporządzeniami ze strony rządu federalnego. Teraz jednak może za to zapłacić. Stanie na straży porządku to jedno, ale traktowanie stanu jak swoje królestwo to już przekroczenie kompetencji.
Prokuratura z Arizony chce się dobrać do antyimigracyjnego szeryfa. Więzienie za gnębienie imigrantów?
Od lat traktował imigrantów jak największe zło i stosował wobec nich najbardziej twardą politykę w całej Ameryce. Według niego jedynym miejscem,gdzie powinni znajdować się nieudokumentowani to więzienie... Teraz szeryf Joe Arpaio może za to zapłacić! Swoją własną wolnością.