- Byłam w domu Berlusconiego trzy razy, ale tylko dwa razy mieliśmy okazję uprawiać seks. Premier dał mi kopertę z 10 tysiącami euro i podarował drobne prezenty - zeznała Nadia.
Przeczytaj koniecznie: Włochy: Silvio Berlusconi płacił za orgie z 17-latką! Kolejny seksskandal
Jej słowa potwierdza druga z kobiet, która też gościła u szefa włoskiego rządu. Karima Keyek (18 l.) uwiarygodnia swoje zeznania, podając szczegóły wystroju willi, rozkład pokojów i ich wyposażenie. Ujawnia też, że w jednej z rezydencji widziała okazały marmurowy pomnik Supermana z twarzą... Berlusconiego. - Seksu nie uprawialiśmy, ale raz premier wziął mnie na stronę i pochwalił się pomnikiem - zdradza Karima.
Kobiety twierdzą, że na seksprzyjęciach dostępne były też narkotyki, ale zastrzegają, że nigdy nie widziały, żeby Berlusconi je brał. Oczywiście wszystkim tym rewelacjom stanowczo zaprzecza adwokat premiera Niccolo Ghedini.
Patrz też: Drogi rozwód Berlusconiego. Żona żąda 168 mln zł alimentów rocznie
Tylko jak wytłumaczy to, że kobiety potrafią ze szczegółami opisać wystrój pilnie strzeżonych rezydencji, do których osoby postronne nie mają przecież wstępu? Jasne jest, że te luksusowe prostytutki były częstymi gośćmi Berlusconiego, a zapewne nie wpadały tam tylko po to, aby przy herbatce poplotkować o polityce.