Do strzelaniny do szło w zachodniej części Detroit w piątek po południu. Trzech policjantów otworzyło ogień w stronę 20-letniego Hakima Littletona. Mężczyzna, który pierwszy zaczął strzelać w stronę funkcjonariuszy zmarł od poniesionych ran. Incydent stał się impulsem do rozpoczęcia protestów. Uczestnicy twierdzą, że policjanci nadużyli uprawnień i domagają się sprawiedliwości dla Hakima Littletona. Kilka godzin wcześniej udostępniono nagranie, na którym widać Littletona strzelającego do policjantów po tym, jak ci aresztowali jego wspólnika.
ZOBACZ TEŻ: Wstrętna zabawa internautów, KPIĄ ZE ŚMIERCI. Oto George Floyd Challenge
Według rzecznika miejscowej policji, funkcjonariusze pojawili się na miejscu, po tym jak dostali doniesienie o strzelaninie związanej z działalnością gangów.
W oświadczeniu opublikowanym w piątek wieczorem, burmistrz Detroit Mike Duggan poinformował, że z udostępnionych filmów wynika, że działania funkcjonariuszy były uzasadnione.
Do kontynuacja napięć w USA. Do protestów przeciwko policyjnej brutalności doszło wcześniej po śmierci George'a Floyda. Mężczyzna zmarł w wyniku brutalnego zatrzymania, przeprowadzonego przez policjanta. Na upublicznionych nagraniach z zatrzymania widać, jak policjant przyciska kolanem szyję Floyda do betonu. Policja twierdzi, że stawiał opór i był pod wpływem środków odurzających. Jego śmierć wywołała gwałtowne zamieszki w Minneapolis, które niedługo później ogarnęły cały kraj.